Święta

Od kilku dni dookoła odbywają się różnorodne uroczystości dotyczące wszelakich rocznic, a chyba wszystkie z nich są dla nas dość pozytywne. A znając siebie – Polaków, można się zdziwić że aż tyle tego typu rocznic świętujemy w dzień po dniu – przecież zwykliśmy świętować tylko to co złe, smutne, przegrane.

Czy my w ogóle potrafimy świętować w ten sposób?

Chyba nie. Czytaj dalej

Klasyczny pamiętnik a internetowy blog

Wiele osób prosiło mnie o publikację mojej prezentacji maturalnej.

Jej temat to: Klasyczny pamiętnik a internetowy blog – podobieństwa i różnice. Omów zjawisko na wybranych przykładach.

Tekst, który jest zapisem tego, co mówiłem podczas egzaminu znajduje się w rozwinięciu tego wpisu.

Czytaj dalej

Czas wolny, czas szybki

Skończyłem pisać maturę, została mi jeszcze końcówka mówienia, ale nie będę się tym przejmował. Jeśli chodzi o wyniki to obędzie się bez rewelacji. Szkoda, ale po co mieć wszystko?

Odnośnie matury to kilka osób prosiło mnie o publikację prezentacji z polskiego. Zrobię to, ale w stosownym czasie. Muszę ją trochę wyedytować ze słowa mówionego na pisane, itp.

Nadszedł teraz czas żeby wziąć się porządnie za siebie i to bardziej niż przedtem. Tak! Bardziej niż w przygotowaniach do matury. Dlaczego? Choćby dlatego, że oczekuję od swojego życia lepszych wyników niż tych, których spodziewam się z matury.

I tu następuje prośba i pole do popisu dla zawodowych doradzaczy, których Internet jest pełen, a wiem że i tu kiedyś zaglądali. Otóż poszukuję rozsądnego zajęcia, przynajmniej na czas do rozpoczęcia studiów, ale chętnie i na później. Jakie to zajęcie? Nie wiem. Może to być praca, może nauka czegoś nowego, może jakieś zajęcie z pożytkiem dla innych. Ważne żeby było to coś z korzyścią na przyszłość, ale również na dzień dzisiejszy. Nie znaczy to, że nie mam co robić. Wręcz przeciwnie! Mam aż za dużo rzeczy na głowie, ale chyba umiejętnością jest możliwość rezygnacji z niektórych na korzyść innych. A dobrze mieć również sposób na uniknięcie obowiązków, które są mi narzucone, niewiele mi dają, a do tego są nudne jak flaki z kisielem.

P.S. Z tym zajęciem to serio piszę, chętnie przyjmę jakąś pracę, choćby na ćwierć etatu, najlepiej przy słowie pisanym i/lub komputerze, choć niekoniecznie. Ważne by była ciekawa i rozwijająca.

Matura

Zaczynam tworzyć prezentację maturalną z języka polskiego, mój własny temat wymyślony przez Radka (któremu serdecznie dziękuję) to „Klasyczny pamiętnik a internetowy blog – podobieństwa i różnice. Omów zjawisko na wybranych przykładach.” Moje tworzenie jak na razie ogranicza się jedynie do szukania odpowiednich przykładów blogów i dzienników, zatem proszę wszystkich, którzy to czytają aby mi w tym pomogli i podpowiedzieli, co mogę wybrać.

Sugestie i wszystko z tym związane proszę wpisywać w komentarzach.

Dziękuję

888

Flaga Chin

Czerwona flaga Chin

Dziś podczas oglądania ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie naszły mnie pewne przemyślenia na temat Chin.

Czy Chiny są państwem idealnym?

Czy komunizm jest idealnym ustrojem dla tego kraju?

Czy jesteśmy w stanie zrobić coś wobec takiej potęgi?

Słyszałem kiedyś teorię jakoby wielkie imperia świata trwały około 400 lat, tak przynajmniej wynika z obserwacji historii. Potęga Chin trwa od tysięcy lat…

I jeszcze jedno: ceremonia otwarcia Igrzysk rozpoczęła się 8. 08. 2008 o godzinie 8:08 czasu pekińskiego, 8 w symbolice judaistycznej to symbol doskonałości, nieskończoności, a odwróconą ósemką w matematyce oznacza się nieskończoność.

Strach się bać.

Strajk, którego nie było

Tym razem nie będzie o Internecie ani technologiach.

Dopiero co dowiedziałem się, że dziś niemal obok mnie „odbył się” (podobno ogólnopolski) strajk sadowników. Nie pisałbym o tym, gdyby nie to, że ja, osoba bardzo mocno zainteresowana tematem, dowiedziałem się o tym na samym końcu, czyli po fakcie.

Ale do rzeczy. Strajk miał się odbyć z racji zbyt niskich cen owoców, o jego organizacji było coś słychać, ktoś coś szeptał, że coś może będzie, ale żadnych szczegółów, nic oficjalnie.  Aż tu nagle dziś podczas rwania wiśni dzwoni do mojej mamy jej siostra i zaczyna opowiadać o tym jak widziała w TVP3 (bądź też TVPinfo) relację ze „strajku”. Na całą akcję przyjechał wójt gminy, media i… chyba nikt poza nimi.

Taka łubianka wiśni kosztuje w skupie od 2,1 do 2,7 zł

Taka łubianka wiśni kosztuje w skupie od 2,1 do 2,7 zł

Opisywany „strajk” mało tego, że nie przyniósł efektów, których oczekują rolnicy to może dodatkowo przysporzyć wiele problemów sadownikom. Dlaczego? Można rzec, że wina leży po stronie sadowników, bo nie przyszli strajkować. A nie przyszli bo organizator ich nie poinformował. Pytanie tylko kto ten strajk organizował? Póki co nie posiadam takich informacji, ale postaram się tego dowiedzieć. Temu komuś zapewne zależało na tym żeby nie poinformować osób zainteresowanych sprawą, ale za to zwołał media. Dziwna sprawa… Mało tego, media pokazały, oprócz relacji z tego wydarzenia, informacje o cenach owoców. Ceny były faktycznie dość prawdziwe, ale dotyczyły czereśni, które już się kończą i to normalne, że ich cena jest wysoka oraz śliwek, których ceny są bardzo różne, w zależności od odmiany, jakości i miejsca zakupu.

Dla przeciętnego obywatela czy internauty sprawa ta może wydać się błachą, ale z moich obserwacji w Polsce od jakiegoś czasu panuje przekonanie, że sadownicy to grupa rolników, która i tak zarabia najwięcej, a ciągle domagają się jeszcze więcej. Nie jest to prawda, a taka prezentacja tego problemu w mediach prowadzi właśnie do takiego myślenia mas. Mam nadzieję, że chociaż osoby, które to przeczytały nie będą tak myślały…

Serwisy multimedialne – lekka próba szufladkowania

Jakiś czas temu kolega poprosił mnie żebym wskazał mu trzy największe serwisy internetowe z multimediami. Było mu to potrzebne na zaliczenie z informatyki (czy technologii informacji). Pomyślałem sobie „fajnie, że pyta mnie o coś takiego, proste pytanie, zaraz mu odpowiem”. Jednak po chwili zastanowienia zaczęły budować się schody. Bo co prawda na pierwszy plan od razu wysuwa się youtube.com, a co dalej? No właśnie, wszystko zależy od tego jakie kryterium weźmiemy pod uwagę. Bo nie wiadomo jak tą „wielkość” serwisu należy zmierzyć, czy chodzi tu o sztukową liczebność multimediów, ich objętość (ilość bajtów), czy coś całkiem innego, a dodatkowo pozostaje jeszcze sprawa agregatorów treści, które same w sobie nie posiadają wiele plików multimedialnych, ale pozwalają na ich odnajdowanie w sieci.

Głowiłem się dość mocno nad tym jakiej odpowiedzi mu udzielić, ale jakoś nic sensownego nie mogłem wymyślić. Bo z jednej strony zaczynałem myśleć o „radiach” internetowych, z drugiej zastanawiałem się nad innymi niż youtube serwisami z filmami, nad serwisami do przechowywania zdjęć i nad całą masą innych rzeczy.

Również zacząłem się zastanawiać czy może nie prowadzone są jakieś rankingi czy coś podobnego na temat chociażby jakiegoś jednego rodzaju multimediów. Chyba jednak nic takiego nie istnieje.

W końcu zacząłem pytać innych. I tak jak w moim przypadku, tak samo oni mieli ogromne problemy ze wskazaniem klarownych odpowiedzi, mieli takie same wątpliwości, jakie wyżej wskazałem.

Jednak jak wiadomo „w kupie siła” i po przedyskutowaniu sprawy z kilkoma osobami i własnym głębszym przemyśleniu, dokonałem wyboru: youtube.com, sex.com i last.fm. Wybór był trudny jak cholera i nie dokońca wszystko uznaję za pewnik, ale coś koledze musiałem odpisać 😉

Dlaczego akurat taki wybór? YouTube to raczej największy serwis jeśli chodzi o filmy; sex.com tak naprawdę nie wiem, bo nigdy nie wchodziłem na tą stronę, ani nie zamierzam tego robić, ale jedna z osób była pewna, że to ogromny serwis, nie wnikam :> ; last.fm – tu się trochę wahałem, bo z jednej strony jest to serwis z ogromną bazą plików muzycznych, ale czy największą? Tego niestety nie wiem i nie wiem jak to sprawdzić i porównać z innymi tego typu serwisami.

I co dalej? Zawsze miałem problemy z segregacją wiedzy, którą posiadam, tak samo jest w tym przypadku i chyba czas najwyższy coś z tym zrobić i zacząć myśleć nad tym co wiem. Bo Przypominają się słowa Sokratesa „wiem, że nic nie wiem”.

Komputer dla każdego

Pewnie już każdy zdążył usłyszeć o planach pana Tuska, aby każdego, kto tego potrzebuje obdarzyćfree komputerem i dostępem do Internetu. Wszystko za darmo.

Plany szlachetne, jakże piękne, ale…

Sprawy finansowe: Nie wyobrażam sobie ilości pieniędzy, która będzie w stanie zrealizować te plany. Albo będzie to naprawdę ogrom pieniędzy, albo realizacja tego będzie na tyle cząstkowa, że zamiast zniwelować różnice, zwiększy je w niektórych środowiskach. Zwiększy to również (w zależności od wykorzystania) rachunki za prąd, ale to już lekkie czepianie się z mojej strony.

Sprawy techniczne: Nie bardzo wiadomo co to mają być za komputery, a raczej z jakim systemem. Domyślam się, że chodzi o Windows. I tu rodzi się problem – wirusy i inne podobne krzaczki. Osoba, która nie miała jak dotąd styczności z komputerem nie potrafi z niego korzystać, jeśli zaczną się jakieś problemy ze sprzętem bądź też z oprogramowaniem to kto pomoże? Oddajemy wtedy do serwisu bądź do znajomych. Jeśli częściej będzie się oddawało do serwisu, wtedy trzeba zatrudnić informatyków, zapłacić im i tu koszty dalej rosną. Można również zaproponować użycie systemów Linux, wtedy komputery stają się tańsze i bardziej odporne na awarie oprogramowania, ale za to musimy przeprowadzić dość trudne szkolenia. Ciekawi mnie jeszcze sprawa możliwości swobodnego korzystania ze sprzętu. Wielce prawdopodobne, że będzie to wyglądało podobnie do tego na jakich zasadach zakupywane są komputery do szkół przez Unię Europejską. Mianowicie, szkoła zobowiązuje się, że nie będzie instalowała przez bodaj pięć lat żadnych programów (chyba nawet aktualizacja systemu nie jest możliwa).

Sprawy umiejętności: Zastanawia mnie jeszcze sprawa szkoleń i co za tym idzie umiejętności, które będą posiadały osoby przeszkolone. Wiadomym jest, że w przypadku młodzieży naukę obsługi sprzętu można pominąć, bo jeśli nawet niewiele potrafią to szybko sami się tego nauczą. Jeśli zaś chodzi o osoby dorosłe (np. niepełnosprawne, którym wg zamierzeń komputery mają być rozdawane) to sprawa już się komplikuje. Z doświadczenia wiem, że zwykle na takich szkoleniach i tak mało kto czegokolwiek się nauczy. A do tego jak na takie szkolenie ma przybyć niepełnosprawny? Zapewne również trzeba zapłacić mu za przejazd.

Wariacje na temat dostawców internetu: Nie bardzo wiadomo w jaki sposób do gospodarstw domowych internet ma być podłączony. Domniemam, że przy pomocy Telekomunikacji Polskiej (udziałowcem spółki jest państwo), w takim razie rodzi się problem czy aby nie będą wspierane praktyki monopolowe. Co prawda istnieje też możliwość wykorzystania możliwości innych firm telekomunikacyjnych, ale zapewne również w tym przypadku zostanie wykorzystana linia TP. Nierealnym jest aby państwo tworzyło swoją własną platformę połączenia z Internetem.

Podsumowując: Tak jak już wcześniej napisałem, uważam ten pomysł za szlachetny, ale boję się, że w wielu przypadkach może wyniknąć z tego więcej problemów niż korzyści. A brak ujednoliconego systemu rozdawania komputerów może prowadzić do ogromnych nadużyć w samorządach.

Młode pióra (klawiatury)

Dziś zainspirowany poszukiwaniami fanatyka zaobserwowałem ciekawą rzecz. Jestem nastolatkiem, a czytam tak mało rzeczy, które piszą inni nastolatkowie, niemal wszystko co trafia do mnie jako tekst jest formułowane przez ludzi starszych ode mnie (często sporo starszych). Niby nic wielkiego, normalka. Ale jak się tak głębiej zastanowiłem to przecież żyjemy w czasie, gdy młodzi piszą naprawdę dużo, a często nie jest to słabsze od tego co piszą dorośli. A na dodatek, jeśli teraz nie będę czytał takich rzeczy, to już na pewno nie będę robił tego nigdy później.

Zatem postanowiłem przyjrzeć się blogosferze od nowa, tak aby znaleźć w niej młodego ducha, a zarazem może trochę inne spojrzenie na świat. Wiadomym jest, że nie znajdę wiele nowego (i trzymającego poziom), ale mam wrażenie, że będzie warto. Szczególnie, że jakim prawem mam oczekiwać, że ktoś przeczyta czasem coś mojego, młodego, skoro sam nie czytam podobnych rzeczy.

Oczywiście liczę na przychylność życzliwych ludzi i podsuwanie pewnych propozycji.

*Istnieje jeszcze możliwość, że czytam coś pisanego przez młodzież, a nie wiem kim jest autor. Choć uważam to za mało prawdopodobne.